* 2 lata później
Wzięłam głęboki wdech i delikatnie dotknęłam lekkiego materiału mojej sukienki. Dziś miała odbyć się elegancka uroczystość z okazji moich osiemnastych urodzin.
Ze względu na to, że ojciec przejąć najwyższą posadę w firmie, której pracował, byłam skazana na "bal" z tej że oto okazji. Od trzech tygodni ćwiczyłam również taniec, który miał otworzyć całą te "impreze".
Jak zawsze, nie było jakiego kolwiek sprzeciwu i to było chyba jedną z niewielu rzeczy, które nie zmieniły się po tym jak zrobiłam TO.
Z mojego zamyślenia wyrwał mnie dźwięk otwieranych drzwi, a już po chwili w lustrze zobaczyłam odbicie chudej, wysokiej, z długimi włosami - blondynki. Miała na sobie bardzo ładną zwykłą niebieską sukienkę bombkę, która idealnie pasowała do koloru jej oczu jaki i do odcienia skóry. Ona była idealna.
- Siadaj - rozkazała, a ja grzecznie wykonałam jej polecenie i usiadłam przy mojej toaletce. Alison wyjęła z szuflady różnego rodzaju i koloru cienie do oczu, pomadki, szminki, tuszę i wiele innych rzeczy. Zrobiła mi delikatny makijaż, i już po chwili zajęła się moimi włosami. Nie było z nimi jakiegoś większego problemu, ponieważ były one krótkie - do ramion - i lekko kręcone.
- Dzięki - odezwała się, kiedy chciała bez słowa opuścić mój pokój.
- Nie ma za co - uśmiechnęła się, pokazując idealnie białe proste zęby - Przepraszam, ale muszę iść do NIEGO, pomóc mu wybrać koszulę na wieczór. Do zobaczenia.
Wypowiedziałam krótkie "hej" którego dziewczyna i tak nie usłyszała, bo po swoich słowach opuściła pomieszczenie.
Niego jest to chłopak mojej siostry. Nie wiem kim on jest, nigdy go nie widziałam i nie wiem nawet jak ma na imię, ale dziś ma się to zmienić. Rodzice i ja mieliśmy go poznać na urodzinach.
Czas minął szybko i zanim się obejrzałam musieliśmy już wychodzić. Poprawiłam swoją sukienkę koloru mięty i ostatni raz zerknęłam w lustro. Ze stolika zgarnęłam torebkę i zeszłam na dół, gdzie czekał już na mnie Liam.
- Cześć - przywitałam się z nim, a on złapał mnie za rękę i zaprowadził do swojego czarnego sportowego auta - Jednak udało Ci się ich przekonać.
- Nie było to nawet takie trudne. Znają mnie całe moje życie i wiedzą, że nic Ci się nie stanie.
Resztę drogi przebyliśmy w ciszy. Liam to mój przyjaciel od urodzenia. Wysoki i bardzo przystojny brunet o czekoladowych oczach i krótkich idealnie wystrzyżonych włosach. Tej nocy jest moim partnerem do tańca i towarzyszem tej nudnej dziecinady .
Weszliśmy do środka, a ludzie kiedy mnie zobaczyli zamilkli. Ścisnęłam mocniej rękę przyjaciela, a on lekko się uśmiechnął dając mi otuchy. Przełknęłam gulę w moim gardle. Nigdy nie lubiłam być w centrum uwagi, a zwłaszcza przed obcymi mi ludźmi. W życiu nie widziałam ich na oczy.
Muzyka ucichła a wszyscy zebrani zaczęli śpiewać mi Sto Lat, a kiedy ucichli grzecznie podziękowała i udałam się do naszego stolika, gdzie byli już moi rodzice i Alison, jednak bez swojego chłopaka. Blondynka lekko głową wskazała na łazienkę, co zapewne miało oznaczać, że właśnie tam on się teraz znajduję.
- Camille, Liam. Już czas - oznajmił ojciec, a Liam wstał i podał mi rękę. Chwyciłam ją i razem z moimi rodzicami ruszyliśmy na środek parkietu. Z nami też kilka innych osób których nie znałam i Alison z nim. Nie mogłam zobaczyć jego twarzy, ponieważ stał tyłem do mnie, a przy tańcu byłam zmuszona patrzeć Liamowi i oczy. Nadszedł ten moment w układzie, kiedy wymieniamy się partnerami. Najpierw tańczyłam z tatą, później synem dyrektora firmy, kilkoma współpracownikami taty i na końcu nadszedł czas na tego chłopaka.
Nie pewnie podniosłam głowę by na niego spojrzeć.
Serce zabiło mocniej i nagle zapomniałam kroku. Zielone tęczówki dokładnie lustrowały moją twarz.
Nie mogłam uwierzyć, że to dzieje się na prawdę.
- Camille - powiedział cicho. Obrócił mną i znowu spojrzał w oczy - Nie wierzę.
Nie zdążyłam nic powiedzieć, ponieważ sekundę później już byłam w ramionach Liama, i zakończyliśmy ten cały cyrk. Od razu gdy skończyliśmy udałam się do łazienki. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Wspomnienia wróciły.
Siedziałam przy barze, obserwując jak Liam tańczy z jakąś cytatą blondynką. Czułam coś do niego, jednak nie miałam odwagi mu tego wyznać. Był moim przyjacielem.
W oddali zobaczyłam Holly i Vanessę, które stały i rozmawiały, a obok nich dwoje bardzo przystojnych chłopaków. Tylko ja siedziałam przy barze i co raz to zamawiałam kolejne drinki. Niespodziewanie obok mnie usiadł zielonooki brunet z kręconymi włosami.
- Dwa drinki proszę - powiedział zachrypniętym, seksownym głosem, a następnie zwrócił się do mnie - Jestem Harry.
Uśmiechnął się co odwzajemniłam i podałam mu dłoń.
- Camille.
Pamiętam każdy szczegół z tego wieczoru, choć zrobiłabym wszystko by ktoś wymazał to z mojej głowy.
Po kilku minutach wróciłam na salę.
- Szukałem Cię - Liam podbiegł do mnie i mocno przytulił - Musi to być dla ciebie szok.
On jako jedyny wiedział co wtedy się wydarzyło i wspierał mnie na każdym kroku. Zaoferował mi nawet pomoc w szukaniu go, jednak nie chciałam tego robić. Zależało mi tylko na wymazaniu wszystkiego z nim związane, a on po 2 latach pojawia się i jeszcze okazuję się chłopakiem Alison.
- Dzięki Liam - szepnęłam mu do ucha, całując jego policzek. Razem poszliśmy do stolika.
- Cam to Harry - powiedziała przyciągając go do siebie.
- Wiem - mruknęłam cicho i usiadłam.
Ali spojrzała na mnie zaskoczona, Harry również mocno zaciskając przy tym szczękę. Chyba nie chciał by ktokolwiek o tym wiedział.
- Poznaliśmy się teraz jak tańczyliśmy - powiedział i zrobił to samo co ja.
- Tak - potwierdziłam nerwowa zaciskając materiał sukienki w pięści.
Upiłam kolejny łyk szampana patrząc jak Alison z Harrym ciągle szepczą sobie coś do uszu śmiejąc się przy tym. Nie byłam zazdrosna - lub może nie przyjmowałam do siebie takiej myśli - po prostu wkurzało mnie to, że kiedy to robił kątem oka spoglądał na mnie. Popatrzył na blondynkę, lekko ją pocałował i wstał.
Usiadł dwa krzesła od dziewczyny, akurat na tym co jeszcze parę minut temu obok mnie siedział Li.
- Możemy się przejść? Na tyłach jest piękny ogród - szepnął mi do ucha - Powiedziałem Alison, że chce Cię tylko bliżej poznać.
- Jasne - nie okazując żadnych emocji wstałam i szłam za chłopakiem. W moim brzuchu rozpoczęła się istna trzecia wojna światowa kiedy widziałam w jak seksowny sposób się porusza, a ten jego tyłek... Kiedy zdałam sobie sprawę, że patrze się na jego pośladki, spojrzałam na jego sterczące na wszystkie strony włosy. Wyglądały tak, jakby jeszcze parę minut temu Alison zatapiała w nich swoje palce, krzycząc głośno jego imię. Nie wiadomo czy przed wyjściem tego nie robili.
Ogarnij się Camille. To tylko chłopak Ali. Kolejny. - powtarzałam w myślach.
Na szczęście już byliśmy na zewnątrz, a pokręcony usiadł na huśtawce. Zrobiłam to samo tylko na drugiej. Lekko odpychając się nogami o ziemię, pomału zaczęłam się bujać.
- Minęło sporo czasu - przyznałam mu racje - Słuchaj Alison nie może się dowiedzieć, okey? Nawet tego, że Cię tam poznałem, jasne?
- Uważasz mnie za głupią? Chyba zauważyłam, że nie chcesz żeby wiedziała, wiec nic nie powiem - podniosłam głos.
- Zmieniłaś się, Camille - i ten sposób w jakim wypowiadał moje imię sprawiał, że dostawałam gęsiej skórki i od razu musiałam powstrzymywać się od tego by nie podnieść ust ku górze - Wyładniałaś - Jego ręka niby przypadkiem dotknęła mojej. Poczułam przyjemne dla mnie ciepło, akurat w miejscu, którego dotknął. Od razu zabrałam ręke - kiedyś ci to nie przeszkadzało.
- To wszystko? Bo tak się składa, że Liam na pewno mnie szuka - wywróciłam oczami, chcąc udawać, że mam to gdzieś.
- I tak wiem, że ci się podobam. Nie udawaj - wiedziałam, że się uśmiecha jednak nie spojrzałam już na niego tylko weszłam z powrotem do budynku, chcąc zakończyć to wszystko i znaleźć się w domu.
Oto pierwszy rozdział. Mam nadzieję, że się wam podoba. Przypominam o zapoznaniu się ze zwiastunem i bohaterami oraz zapraszam do dodawania się do obserwatorów. Chciałabym was również poprosić o polecanie bloga, jeśli oczywiście chcecie :)
Awwww, no i jest rozdział pierwszy ;)
OdpowiedzUsuńMoże coś mi się źle wydaje, ale tak sobie myślę, że Cam chyba podoba się Liamowi. Ale to tylko moje przypuszczenia.
Harry to dupek. Nie dość, że dwa lata temu ją wykorzystał, to teraz, mimo tego, że jest chłopakiem jej siostry - mówi jej takie rzeczy w ogrodzie. Typowy podrywacz. Nie zrobił na mnie dobrego wrażenia, ale mam nadzieję że to z czasem się zmieni.
Boję się, że Alison kiedyś się dowie o tym, co łączylo Cam i Hazzę dwa lata temu. Mimo tego, że to była tylko jedna noc, dziewczyna na pewno poczuje się skrzywdzona, dlatego mam nadzieję, że nigdy do tego nie dojdzie.
To super, że zaczęłaś pisać nowe opowiadanie, powiem Ci nawet, że Twój styl pisania się zmienia na lepszy. Nigdy nie był zły, ale teraz masz bardziej bogate słownictwo, no i nowe pomysły. Oby tak dalej! N.
Mam nadzieję, że dobrze trafiłam :) Zaciekawił mnie ten blog na prawdę. Skuszę się i dodam do obserwatorów. Pisz jak najczęściej bo to może stać się na prawdę ciekawe i godne czytania. I zauważyłam że masz mały błąd jak pisze szepczą sobie do uch powinno być do uszu. Nie jestem wybitna z ortografii ale wolę aby ktoś mi wytknął błąd niż aby zostało to z błędem mam nadzieję że się nie obraziłaś i popraw szybko bo to razi :)
OdpowiedzUsuńPS:Usuń weryfikację obrazkową
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDziękuje za poprawę :) Nie wiem, jak to się stało, że zrobiłam taki błąd, naprawdę. Rozdziały piszę z telefonu w Office i tam on "poprawia mi wszelkie błędy" i jak piszę uszu on zawsze poprawia na uch, bo miałam już taki przypadek.
UsuńDziękuje za miłe słowa :)
Jest na prawdę świetny :-D
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnego
Niecierpliwie, naprawdę niecierpliwie czekam na następny rozdział i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńFree-pain.blogspot.com
Super! :D Mam nadzieję, że nie skończysz tego opowiadania za szybko :P Życzę weny i pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuń