niedziela, 9 lutego 2014

Rozdział 10


Wyszłam z sali idąc w stronę wyjścia na boisko. Z jednej strony strasznie chciałam zobaczyć Harrego, ale z drugiej nie powinnam tego robić.
Byłam zmieszana a każda moja myśl zaprzeczała drugiej. Tak właśnie się czułam. Zakręcona. Nie wiedząca a czego chce.
Zaprzeczająca samej sobie.


Na około Harrego roznosił się dym, na ziemi leżało kilka niedopałków papierosów.
Nie wiedziałam, że pali.
Chłopak widocznie czując moją obecność odwrócił się w moją stronę, a uśmiech sam wkradł mu się na usta.
- Nie wiedziałem, że możesz być jeszcze piękniejsza niż jesteś zawsze - na słowa chłopaka wywróciłam jedynie oczami. Nie mogłam przekroczyć bariery o nazwie " tylko przyjaźń ", ale chyba on bardzo tego chciał. Nie mogłam na to pozwolić i miałam nadzieje, że nie odpowiadając na jego - miłe - komentarze, robie dobrze.

Usiadłam na ławce, na której zazwyczaj dziewczyny kibicują chłopcą z drużyny piłkarskiej. Chłopak zrobił to samo co ja.
Złapał mnie za ręke, a kiedy chciałam wyrwać ją z jego uścisku poczułam, że chłopak kładzie mi na niej coś zimnego.
Spojrzałam na to, a moje oczy szeroko się otworzyły.
- Nie... Harry ja nie mogę - oddałam mu naszyjnik i wstałam z ławki lekko się chwiejąc. Zakręciło mi się w głowie i złapałam się za bolące miejsce. Hazz wstał i był w gotowości mi pomóc, jednak ja machnęłam ręką a on wrócił na swoje poprzednie miejsce.
- Chce po prostu powiedzieć, że to co się stało przez ten tydzień i po ponad dwa lata temu, nigdy nie powinno mieć miejsca, Harry - nie usłyszałam odpowiedzi Stylesa iż odwróciłam się na pięcie i ruszyłam w stronę wejścia do budynku. Małe kropelki deszczu zaczęły kapać na moją głowę, a w duchu zaczęłam modlić się by jak będę wracać do domu nie było ulewy.
Będąc w środku od razu zderzyłam się z czymś twardym. Upadłam na podłogę, a Louis podał mi rękę.
- Szukałem Cię - uśmiechnął się.
- Em... - pokazałam na drzwi - wyszłam bo od tego hałasu rozbolała mnie głowa - nie skłamałam iż naprawdę nie czułam się najlepiej - i chyba chce wracać do domu... Proszę zostań ze mną.


Chłopak złapał mnie za dłoń, a kiedy stanęliśmy przy drzwiach ustaliliśmy, że Lou podjedzie pod wyjście, ponieważ tak jak myślałam - strasznie się rozpadało. Kiedy drzwi za Louisem trzasnęły z hukiem mój telefon zawibrował w mojej czarnej, przewieszanej przez ramie torebce. Bez zastanowienia wyjęłam aparat, a już po chwili moje oczu poszerzyły się kilkukrotnie.


Od: Blocked ID

Ups... Kiedy z Harrym ci nie wychodzi, lecisz do Louisa. Smutne, ale prawdziwe.  X


Z przerażenia aż podskoczyłam kiedy usłyszałam trąbienie samochodu. Wyszłam ze szkoły wchodząc do samochodu. Rozejrzałam się, a mój wzrok zatrzymał się na oddalającej się na parkingu osobie. Była do mnie ona tyłem i ciężko było poznać czy to chłopak czy dziewczyna. Przez chwile pomyślałam, że to może ta osoba wysyła mi te SMS'y, ale tak na prawde mógł być to każdy.


Wstałam bardzo późno, ponieważ była druga popołudniu. Dotknęłam miejsca obok siebie jednak chłopaka tam nie było, a na poduszce leżała informacja, że poszedł na dziesiątą do pracy i nie chciał mnie budzić.
Podniosłam się i z szafeczki przy łóżku wzięłam swój telefon. Weszłam w nowe wiadomości i po kolei przeczytałam wszystkie nowe SMS'y.


From: Liam


Idziemy do McDonalda dzisiaj popołudniu? Dawno nigdzie nie byliśmy xx


A tak w ogóle to co się stało z wami po balu? Hol mówiła, że poszłaś pogadać z Harrym. Jak poszło?


Ostatni  SMS od Liam był napisany o 13:45 o treści:

Nie chciałaś iść do Mc, to Mc przyjdzie do ciebie. Będę za pół godziny.


From: Harry

Bardzo Cię przepraszam za wczoraj. To było głupie. Chce żebyś tylko wiedziała, że znalazłem sobie nocleg u kolegi i wyprowadzam się od Alison.


Otworzyłam szeroko oczy czytając wiadomość od Harrego, a od razu do głowy wpadło mi pytanie czy chłopak nie powiedział Alison o tym co... było. Gdyby Ali się o tym dowiedziała nigdy przenigdy by mi tego nie wybaczyła, a przecież niedawno się pogodziłyśmy. Jednak z drugiej strony na moich urodzinach kiedy palnęłam, że znam Harrego, a Alison nas sobie przedstawiała chłopak dał mi wyraźnie do zrozumienia, że on też nie chce by blondynka wiedziała.
Pamiętam to tak dobrze, jakby wydarzyło się to sekundę temu. Tak naprawdę pamiętam wszystkie szczegóły z rzeczami związanymi z Harrym.
Znowu poczułam przyjemne ciepło w moim brzuchu na samą myśl o tych cudownych lokach, zielonych oczach i dołeczkach. I choć Harry ma 22 lata, wygląda jak przesłodzony nastolatek. Ciężko mi się do tego przyznać, ale ja chyba..  Czuje do Stylesa coś więcej,  więcej niż czułam wcześniej.


Z zamyśleń wyrwał mnie dzwonek do drzwi, a kiedy je otworzyłam w progu stanął Liam trzymający w ręku trzy papierowe torby z McDonalda.
Pocałował mnie w policzek zdejmując buty, a ja wzięłam od niego torby i poszłam do kuchni je rozpakować.
Kiedy Liam wszedł do kuchni podałam mu jego zestaw składający się z BicMacka i frytek, a ja otworzyłam pudełko i wolałam sosu czosnkowego do mojej sałatki. Chłopak śmiał się z tego, że jeszcze chodzę w piżamie.
Jedząc rozmawialiśmy. Powiedziałam Liamowi o porannej wiadomości od Harrego.
- Camille, nie chce nic mówić, ale wydaje mi się, że ty się... - popatrzył na mnie i wyszeptał: - w nim zakochałaś.
- Gdyby nie to, że przy niosłeś mi moją ulubioną sałatkę za te słowa wyjebałabym cię za drzwi - zażartowałam, ale po chwili dotarły do mnie jego słowa. Czy... Czy to możliwe?


Cały dzień siedziałam w domu. Ulotniła się ze mnie jaka kolwiek chęć życia i nie miałam ochoty nawet iść na zajęcia do Louisa. A przecież nigdy nie pominęłam żadnych zajęć.
Kiedy usłyszałam dźwięk domofonu podeszłam do drzwi i przyłożyłam słuchawkę do ucha. W niej usłyszałam szloch Alison i nic nie mówiąc nacisnęłam guzik tym samym wpuszczając ją do środka.
Po kilku chwilach blondynka stanęła w moich drzwiach z butelką wina w ręku. Wyglądała łagodnie mówiąc... tragicznie.
Zawsze kiedy mojej siostrze mokły włosy, a następnie je suszyła robił jej się istny puch na głowie, co mogło oznaczać, że szła do mnie w ulewę bo tak właśnie wyglądała.
Wpuściłam ją do środka, a ona rzuciła się na kanapę w salonie i upiła łyk z otwartej butelki.
- Nienawidze życia. Jest takie niesprawiedliwe - po tym jak łamał jej się głos wiedziałam, że była pijana - A faceci? Szkoda gadać. Są tym czego nie mają. Są chujami, Camille wiesz? Zranił cię kiedyś jakiś chłopak, którego tak bardzo kochałaś?

Spojrzała na mnie, a ja lekko skinęłam głową. Liam był takim chłopakiem, ponieważ cholernie bardzo go kochałam, a on w ogóle o tym nie wiedział i nadal nie wie, że takie coś miało w ogóle miejsce.

-O to ja nie wiem o wielu rzeczach - machnęła butelką przez co jej zawartość wylała się na mój nowy biały dywan. Od razu podeszłam do dziewczyny i na szczęście pohamowałam ochotę krzyknięcia na nią. Był nowy i biały, a ona wylała na nie wino!
Zabrałam dywan do łazienki i zadzwoniłam do mamy by szybko powiedziała mi jak mogę pozbyć się plamy. Korzystając z jej wskazówek, po piętnastu minutach czysty dywan suszył się na grzejniku, a ja wróciłam do siostry.
- Przepraszam, że się tak narzucam..  Ale Harry... On mnie zostawił. Ale nie zostawił wiesz... że zerwał tylko wyprowadził się do kumpla. Do kumpla! - podniosła głos, ale chwile potem bezradnie opadła na poduszki - On mnie zdradza Camille. Czuje i wiem to.
Wskazała na mnie palcem, a z jej ust wydobyło się kilka cichych " wiem to", które zostały zastąpione słodkim pochrapywaniem.
Zabrałam jej szkło i zdjęłam buty, całkowicie kładąc ją na sofie.


Jak Ali powiedziała, że wie, że Harry ją zdradza zrobiło mi się słabo. Przez chwile myślałam, że zaraz powie mi " to ty. Jesteś nic nie wartą suką! Ruchałaś się z moim chłopakiem, jakbyś nie miała własnego ".


Bezradna oparłam na fotel i popijając niegazowaną wodę, bezradnie patrzyłam na śpiącą dziewczyne. Wiem, że ja też nie mam słabej głowy, ale przynajmniej była rzecz od której byłam od niej lepsza - a mianowicie picie.
Nie wiedząc co zrobić wyjęłam z kieszeni telefon i weszłam w kontakty. Palcem nacisnęłam zdjęcie Harrego i przez chwile się w nie wpatrywałam. Nie wiedziałam czy jest to dobry pomysł, ale postanowiłam spróbować.
- Camille? - odezwał się, a w słuchawce były słychać głośne krzyki - Niall zamknij morde, to Cam - po chwili uspokajania swojego kolegi znów zaczął mówić wyraźniej do słuchawki - Co się stało?
- Nie wiem czy powinnam dzwonić, ale słuchaj - wzięłam głęboki wdech i wydech - Alison przyszła do mnie zupełnie pijana. Teraz śpi, ale mówiła mi coś, że wie że ją zdradzasz. Boje się, Harry.
- Będę za chwilę - odpowiedział i się rozłączył.


Korzystając z okazji, wzięłam z szafy swoją piżamę i poszłam pod prysznic. W moich oczach pojawiły się łzy kiedy krople wody uderzały w moje ciało. Ciągle czułam na nim czuły dotyk chłopaka i nic nie mogłam na to poradzić.
Po krótkim, ale relaksującym prysznicu, przebrałam się w przyszykowane ubrania.
Do drzwi zadzwonił dzwonek, a kiedy je otworzyłam zobaczyłam oczywiście Harrego. Wszedł do środka ciężko oddychając.
- Niall mieszka obok na osiedlu, ale bardzo się spieszyłem - wytłumaczył. Wszedł do pomieszczenia gdzie spała dziewczyna - Może zabiorę ją do drugiego pokoju?
Lekko skinęłam głową i oznajmiłam, że pójdę pościelić łóżko.
Otworzyłam drzwi do pokoju w którym praktycznie w ogóle nie spędzałam czasu. Był on na wypadek gdyby ktoś chciał u mnie spędzić noc lub oczywiście kiedy moja pijana siostrzyczka zrobi mi niezapowiedzianą wizytę na dodatku będąc pijana.
Harry przyszedł do pomieszczenia z blondynką na rękach i położył ją na łóżku przykrywając kołdrą.
Wyszliśmy z pokoju zamykając drzwi.
Zaproponowałam pokręconemu herbaty, na co oczywiście się zgodził. Wyjęłam dwa kubki i wrzuciłam do każdego z nich saszetkę z herbatą i zalałam wrzącą wodą.
Parują kubek podałam chłopakowi i usiadłam na fotelu. Podkuliłam nogi i oparłam na nich brodę. Wpatrywałam się w chłopaka, a on we mnie. Nie wiedziałam zupełnie co mogłabym powiedzieć w tym momencie więc po prostu na niego patrzyłam.
- Ja już powoli będę się zbierał - oznajmił wstając.
- Nie musisz - nie wiem dlaczego to powiedziałam - Możesz spędzić noc tutaj. A rano wytłumaczysz wszystko Alison.

Uśmiechnęłam się lekko, a chłopak odwzajemnił gest skinając niepewnie głową.

3 komentarze:

  1. Ja, się, pytam, co, tu, się, dzieje?! Harry i Cam? Harry tak jakby zrywa z Ali? Hazz się wyprowadza do Niall'a? Co?! Ja chce next'a!! I to już!! Kocham to opowiadanie <333 Co dalej?! Ja chce wiedzieć co się dzieje! :D Kocham :3 Czekam na next'a z wielką niecierpliwością :3 Genialny rozdział :D Pozdrawiam i życzę weny kochana :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej, kocham to opowiadanie. Cudowny rozdział. Czekam na next'a ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Awwww, w końcu, dzisiaj w szkole nawet myślałam, że dawno nic nie dodawałaś a bym chętnie poczytała :)
    Fajnie że jest tu postać Nialla, ciekawe czy jeszcze kiedyś ię pojawi, ale będzie miło o nim poczytać :3
    No i... Harry zerwał z Alison? Coooooooooooooooo?!?!?!?!?!?
    Szczerze się tego nie spodziewałam, z pozoru wyglądali na taką dobrą parę, myślałam że Harremu pasuje to, że ma dwie dziewczyny na raz.
    Widac że Cam męczy już to co się dzieje wokół niej.
    W dodatku te smsy, myślałam, że temat przycichnie, ale niestety. Nie mam kompletnie pojęcia kto może je pisać, pewnie jakaś zazdrosna, zakompleksiona dziewczyna.
    No i Liam. Liaś, kochany Liaś, najlepszy przyjaciel <3 Też chcę by mi przynosił rzeczy z Mcdonalds! :D
    Szkoda mi Alison (tak, wiem mi w każdym rozdziale jest kogoś szkoda xd) ale tutaj tak serio: widać, że bardzo przeżyła rozstanie z Harrym, przywiązała się do niego i kochała go.
    W dodatku jej podejrzenia, myślałam że Ali się nie domyśla że Harry ja zdradzał. No nic, mam nadzieję, że nie będzie miała tego siostrze za złe. N.

    OdpowiedzUsuń