Trzasnęłam metalowymi drzwiczkami od mojej szkolnej szafki i wzięłam głęboki wdech. Od poniedziałku nie rozmawiałam z Liamem, ponieważ naprawdę zaczęłam myśleć, że to on wysyła do mnie i Harrego te SMS'y, jednak postanowiłam mu powiedzieć zarówno o tym jak i o mnie i Harrym.
Payne przez te kilka dni wielokrotnie starał się ze mną skontaktować, bo nie wiedział dlaczego od tak przestałam z nim rozmawiać. Chłopak właśnie kończył WF, więc udałam się pod męską szatnie z której dochodziły głośne krzyki i śmiechy. Niektórzy chłopcy opowiadali głośno o tym jak ich dziewczyny dogadzają im w łóżku, a inni że nowa sekretarka jest nie złą laską.
Zaśmiałam się pod nosem, kręcąc głową.
Kiedy z szatni wyszedł Jason wraz z Liamem, te drugi w ogóle mnie nie zauważył. Blondyn dotknął lekko ramienia Liama, wskazując na mnie. Z ruchu jego warg wyczytałam " chyba muszę zostawić was samych" i poszedł w stronę łazienki.
Liam stanął przede mną, z obojętnością na twarzy. Umiał dobrze udawać, ale mnie nie mógł okłamać. Znaliśmy się za długo.
- Liam, przepraszam... - szepnęłam cicho gdyż kolejni chłopcy wyszli z przebieralni. Kiedy drzwi szerzej się otworzyły myślałam ze zwymiotuje przez zapach który wydobył się ze środka - Jesteś jedyną osobą, która wie o Harrym.
- I jakie to ma znaczenie? - powiedział chamsko.
- To zaczęło się w poniedziałek po pracy. Dostałam jednego smsa od zablokowanego numeru. Na temat mnie i Stylesa. Byłeś jedynym który wiedział - głos mi się łamał. Zakryłam usta dłonią powstrzymując łzy. Nie spałam od paru dni, bojąc się, że ta osoba mnie obserwuje. Bałam się wyjść sama gdzie kolwiek. Liam widząc to mocno mnie przytulił, a po chwili odsunął się.
- Nie wysyłałem ci żadnych SMS'ów - wyciągnęłam z kieszeni telefon wchodząc w wiadomości. Nie dostałam, żadnych innych wiadomość, ale i tak się bała ponieważ Harry je dostawał. Ta osobą groziła mi, że powie ojcu, a jemu - że Alison. Telefon zawibrował kiedy tylko Liam dostał go do rąk. - Spokojnie to tylko Holly. Czeka na ciebie w stołówce.
Chłopak jeszcze raz mnie przytulił, złapał za rękę i razem poszliśmy do stołówki.
Wraz z ostatnim dzwonkiem oznajmującym o końcu zajęć dostałam nową wiadomość. Serce o mało nie wyskoczyło mi z piersi kiedy wyciągałam z kieszeni aparat, jednak po chwili poczułam ulgę gdy okazało się, że to tylko Harry.
14:25
Od: Harry
Jestem pod szkołą xx
Uśmiechnęłam się do ekranu i wyszłam z klasy wcześniej chowając książki do torby. Z budynku szkoły wyszłam jako pierwsza pędząc do znajomego mi samochodu. Harry cmoknął mnie lekko w policzek, pocierając moje kolano. Nie mogłam pocałować jego ust, gdyż znaczna część mojej szkoły wie, że mam chłopaka i jest nim sam Louis Tomlinson. Dwa dni temu rozmawiałam z Harrym na temat mojego związku z niebieskookim i wspólnie uznaliśmy, że mam nie zrywać z Louisem, tylko zachowywać się tak jak dotychczas, by Ali czy rodzice nie zaczęli nic podejrzewać. Na początku mówiłam, że to nie fair wobec Lou, ale Harry stosując jedną metodę przekonał mnie, że to dobry pomysł.
Uśmiechnęłam się do siebie na wspomnienie tej oto rozmowy, która skończyła się na tym, że ja i Harry wylądowaliśmy w łóżku. Tak, ja i Harry robiliśmy to podczas gdy moi rodzice i siostra byli w pracy, a ja urwałam się ze szkoły specjalnie dla Harrego. To było niesamowite. Był taki kochany i delikatny. Całował i dotykał każdego fragmentu mojego ciała tak czule, że pragnęłam by jego dłonie dotykały mojego ciała już na zawsze.
- Chce cię gdzieś zabrać - uśmiechnął się cwaniacko.
- Rozmawialiśmy o tym Harry - westchnęłam - Nie chciałabym by kto kolwiek nas zobaczył.
- Nie zobaczyły, obiecuje. To przyjacielskie wyjście. - położył dłoń na piersi i znowu skupiając swój wzrok na drodze. Czułam się wspaniale w jego towarzystwie i cholernie zazdrościłam Alison że tak oficjalnie on jest jej.
Otworzyłam oczy przeciągając się. Przez chwile nie wiedziałam gdzie się znajduje lecz po chwili kiedy zobaczyłam Harrego za kierownicą przypomniałam sobie gdzie jestem.
- Zasnęłaś na pół godziny - uśmiechnął się - Chyba nie lubisz jeździć samochodem.
- W dzieciństwie miałam chorobę - powiedziałam rozglądając się po okolicy.
- Jesteśmy 10 km za Londynem - Harry wjechał na parking znanego mi salonu gier. Byłam w nim już parę razy z przyjaciółmi - Nikt nas tu nie zauważy.
Uśmiechnęłam się i kiedy samochód stanął na parkingu, a gdy tylko silnik ucichł wyskoczyliśmy z niego. Harry złapał delikatnie moją ręke, jednak nie ściskałam jej zbyt mocno, aby wrazie czego łatwo było mi ją puścić.
Usiedliśmy przy stoliku. Salon dzielił się na dwie części, tą gdzie znajdują się gry oraz tą gdzie można zamówić sobie piwo czy coś do jedzenia.
Harry wziął sobie zapiekankę, a ja sałatkę i już po paru minutach zajadaliśmy się naszym"obiadem". Po zjedzeniu ruszyliśmy w stronę air hockey'a. Uwielbiałam te grę i nikomu nigdy nie udało się ze mną wygrać.
- Skopię ci dupę Styles - powiedziałam podchodząc do maszyny.
- Wątpię. - zaśmiał się, a już po chwili uśmieszek zszedł z jego twarzy gdy poraz trzeci udało mi się strzelić do jego "bramki" a mu do mojej ani razu. Pokazałam mu język i gdy gra się skończyłam wykonałam swój taniec radości. Harry śmiał się, a inni ludzie zupełnie nie zwracali na nas uwagi. Chłopak pomyślał chyba o tym samym, ponieważ kiedy oparłam się o maszynę on poszedł do mnie lekko całując moje usta, by po chwili z delikatnością się w nie wpić.
- Rewanż?
- I tak przegrasz. Pogódź się z tym, skarbie.
Harry jechał cholernie szybko, przez co miałam ochotę zwrócić mój dzisiejszy obiad. Chłopak mijał kolejne samochody, a mój telefon ponownie zawibrował. Spojrzałam na ekran, gdzie widniało zdjęcie Alison. Blondynka zadzwoniła do Harrego, kiedy mieliśmy już prawie wychodzić. Zrobiła mu awanturę, a on powiedział, że po pracy poszedł do kumpla. Ali zaczęła wydzwaniać również do mnie, a ja szybko napisałam do Liama, że wrazie czego to jestem u niego i to samo napisałam mojej siostrze. Styles miał wysadzić mnie pod domem Liama, a on odwieźć mnie do domu. To skomplikowane.
Dziewczyna co chwila do mnie dzwoniła, była wstrząśnięta co sprawiało, że i ja się denerwowała, a kiedy rozmawiała z Harrym powiedziała mu, że wrazie możliwości ma nie wracać na noc do domu. Byłam przerażona, bo od razu w głowie zaświeciła mi lampka, że Ali o nas wie i że ona również dostała SMS'a od anonima o nas.
Harry zatrzymał się, a ja bez pożegnania wybiegłam z samochodu i udałam się do auta Liama, który był już w środku.
Wpadłam do domu jak burza rzucając torbę i zdejmując przemoczone buty. Nienawidziłam tej cholernej deszczowej pogody, a zwłaszcza w połowie października, bo robiło się już wtedy naprawdę zimno.
Alison siedziała skulona na kanapie w salonie, a z góry dochodziły krzyki. Starałam się wsłuchać w wymiane zdań, ale nic nie usłyszałam gdyż mówili naraz.
Mama i tata.
Podeszłam do dziewczyny i przytuliłam ją z całej siły. Na początku była w szoku, ale również objęła mnie w talii i mocno przycisnęła. Nigdy nie byłyśmy ze sobą tak blisko.
I wtedy poczułam ukucie w sercu i poczucie winny. Kradłam jej chłopaka, a ona płakała w moje ramie przez kłótnie rodziców.
- Rozmawiałam z mamą - wydukała - Wspólnie uznałyśmy, że jak chcesz odejść i mieszkać sama, to zrób to. Mama powiedziała o tym tacie. One wybuchł... Zaczął krzyczeć. Mama nie ustępowała, przecież wiesz, że w niektórych sprawach potrafi postawić na swoje... O mój boże - zaczęła głośniej płakać, a ja gładziłam ją po włosach. Nigdy nie byłyśmy świadkami kłótni rodziców, bo oni tego nie robili. Przeprosiłam siostre i poszłam na górę.
- Zrozum to w końcu! Już dawno NAS straciłeś! Mnie, Camille i Alison. Powiedz mi kiedy ostatnio gdzieś razem byliśmy?!
- Kolacja z prezesem WPS - odkrzyknął ojciec, ale po chwili chyba zrozumiał o co chodziło mamie.
- Kiedy byliśmy gdzieś razem dla rozrywki? - powtórzyła mama trochę łagodnie, a ja oparłam się o ścianę i słuchałam dalej.
W mojej głowie pojawiło się wspomnienie z naszego wspólnego wypadu na miasto, kiedy to tata stracił prace i znalazł ogłoszenie na słupie z informacjami. Nasz ostatni wypad na miasto dla rozrywki.
- Ona jest jeszcze taka mała... - ojciec miał głos jakby zaraz miał się rozpłakać. Ja również. Położyłam dłoń ma ustach, by spróbować nie wybuchnąć płaczem, jednak moje oczy już były mokre od łez - Czuję jakby nadal miała te pięć lat. Była moją wspaniałą, malutką pulchniutką dziewczynką. Pamiętasz kiedy siedziała za pianinem, na moich kolanach i grała? Już nie gra - przerwał, pociągając nosem - Nie chce jej stracić. Jest taka delikatna i tak łatwo ją zranić... Moja malutka dziewczynka.
Czuła tą czułość w jego głosie, kiedy opowiadał o tym jak grałam z nim na pianinie. Go też bolało to, że nie spędzamy ze sobą już tyle czasu co wcześniej tylko po sobie tego nie pokazywał.
Stanęłam w progu ich otwartej sypialni i zapłakana spojrzałam na tatę.
- Tatusiu - powiedziałam jak mała dziewczynka i wtuliłam się w ciepłe ramiona taty. Nie pamiętam kiedy ostatnio przytulał mnie w ten czuły sposób. Czułam jego ciepło i słyszałam bicie serca. Mama dołączyła do nas.
- Idziemy do kina? - zapytał.
- A co grają? - w progu stanęła Alison, z uśmiechem na twarzy. Musiała nam się przyglądać przez dłuższą chwile gdy tkwiliśmy w uścisku i najwidoczniej była zadowolona, że pierwsza kłótnia naszych rodziców już się skończyła.
- A czy to istotne?
Przepraszam za to że rozdział jest do dupy i za to, że jest krótki. Ostatkami sił udało mi się to napisać i oceńcie efekty. Jak widzicie Harry i Camille mają "romans", a Alison wraz z Camille oraz innymi członkami rodziny poprawiają swoje relacje. Dziękuje za tak dużo miłych komentarzy pod ostatnią informacją. Naprawdę mi o pomogło, a pomysł z czytaniem poprzednich rozdziałów trochę mi pomógł. Dzięki :)
Cudo! Wcale nie jest do dupy :3 Jej Cam i Hazz <333 Super-genialne! :D CZEKAM z WIELKĄ niecierpliwością na next'a kochana :** Życzę ci DUŻO weny, pozdrawiam i w ogóle :3 Zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuńhttp://onedreambecauseitswhereitallbegins.blogspot.com/
No w końcu są "razem" jej tak się cieszę tylko szkoda mi Alison i Lou :(
OdpowiedzUsuńWcale że nie jest do dumy, jest świetny. Cieszę się że udało ci się go napisać. I czekam na next'a.
OdpowiedzUsuńdupy* xd
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem rozdział jak najbardziej na plus, i Ty mówisz, że nie masz weny?! Nie znasz się :P
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to trochę, że Harry i Camille są razem, bo pasują do siebie, jednak dobrze że na razie nie bylo Louisa, bo moje serce by tego nie wytrzymało :c
Liam, kochany Liam, wiedzałam, że to nie on! Nie zrobiłby tego, jest za dobry. No i jeszcze jak zgodził się ukrywać romans Harrego z Cam, jak ją specjalnie odwiózł do domu, by nikt się nie zorientował - to się na prawdę ceni.
Widzę że relacja Harry-Camille bardzo szybko się rozwija, z jednej strony to dorze, ale może powinni się zastanowić, czy chcę w tym dalej trwać, krzywdząc inne bliskie sobie osoby. :(
Gdy przeczytałam że Alison jest roztrzęsiona, też myślałam że się domyśliła, czy że ktoś jej napisał tego esemesa, ale na szczęście to 'tylko' kłótnia rodziców. To smutne, że ojciec nadal traktuje swoją już prawie dorosłą córkę jak pięcioletnie dziecko. Pozdrawiam, N.
Nie jest do bani ! Jest uroczy :) ale szkoda ,że mają romans widać ,ze się kochają choć to jej siostra to KURWY nienawidzę xd żal a tak naprawdę nic nie zrobiął ale jej nie lubię bo ma harr 'ego tak oficjalnie ;/ ale cóż ja zrobię ? ty piszesz :) pozdrawiam i życzę wszystkiego naj :) /Wittoria
OdpowiedzUsuń